Szukaj, szukaj…

Pierwsze słowa po skończonym treningu „kurcze, za szybko… za szybko biegłem”… za szybko, nie przez to, że jestem zmęczony, lecz za szybko w stosunku do założeń treningowych… najbardziej męczące i frustrujące było szukanie tempa… pierwszy odcinek, dużo za szybko… drugi, za wolno… trzeci również za szybko, ale już bliżej założonego tempa biegu… i czwarty kilometr również za szybko… muszę się nauczyć troszeczkę „trzymać nogi na wodzy”, aby spokojnie wejść w tryb treningowy i trzymać się jego zamierzeń…

… nie wiem czy to przez szarpanie tempa na pierwszym i drugim kilometrze, czy też przez jakieś inne czynniki, ale dzisiaj podczas treningu (od 2 km) czułem łydki i czuję je dalej po skończonym treningu…

… tempo trzeciego i czwartego kilometra prawie identyczne (różnica tylko jednej sekundy)… to może, więc jest to tempo „świeżaka” po okresie roztrenowania… będziemy szukać dalej… swoje obserwacje skonsultuję z trenerem i zobaczymy co będzie się działo…

podziel się ze Znajomymi na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Blogger.com
  • Dodaj do ulubionych
  • Drukuj
  • LinkedIn
  • MySpace
  • Twitter
  • Wykop

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*