
Jak zauważyliście, a raczej czytaliście, od kilku dni zmieniłem swój codzienny środek lokomocji na rower… na razie pogoda dopisuje i mogę połączyć sprawność przemieszczania się z treningiem, czyli tytułowe „przyjemne z pożytecznym”…
… nieco mniej obciążając stawy, przygotowuje się do „pełnego” powrotu do cyklu treningowego… kalistenika „już działa”, rowerowe przejażdżki „rozbiegują” mięśnie nóg i stawy… poza tym, bose spacery i truchty… sportowe życie nabiera kolorytu… życie = sport… też tak planujecie?
Dodaj komentarz