Przyjemne z pożytecznym…

Jak zauważyliście, a raczej czytaliście, od kilku dni zmieniłem swój codzienny środek lokomocji na rower… na razie pogoda dopisuje i mogę połączyć sprawność przemieszczania się z treningiem, czyli tytułowe „przyjemne z pożytecznym”…

… nieco mniej obciążając stawy, przygotowuje się do „pełnego” powrotu do cyklu treningowego… kalistenika „już działa”, rowerowe przejażdżki „rozbiegują” mięśnie nóg i stawy… poza tym, bose spacery i truchty… sportowe życie nabiera kolorytu… życie = sport… też tak planujecie?

podziel się ze Znajomymi na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Blogger.com
  • Dodaj do ulubionych
  • Drukuj
  • LinkedIn
  • MySpace
  • Twitter
  • Wykop

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*