Po prostu biec…

Po obowiązkach zawodowych, a w przerwie między rodzinnymi, przyszedł czas na wieczorny trening… tak na marginesie teraz praktycznie każdy trening jest wieczorny, gdyż już po 16 godzinie robi się ciemno…

… dziś ubrałem się, tak jak ostatnim czasem, dość cienko, lecz dorzuciłem kurtkę… oj, wychodząc z domu dało się odczuć spadającą temperaturę otoczenia… podczas krótkiego rozciągania przed biegiem, ogrzałem się nie co… z zmarzniętym nosem i policzkami, z zadowoleniem ruszyłem w trasę… o tym, że zrobiło się stosunkowo chłodno, wymownie świadczyły zamarznięte, przy drodze, kałuże… i tak szukając odpowiedniego tempa i częstotliwości oddechu, podążałem sobie w dobrze mi znanym kierunku… czas i kolejne kilometry upływały na rozmyślaniu o planach startowych, pracy, itp…. dopiero na piątym kilometrze organizm przyzwyczaił się do zadanej mu porcji wysiłku…

… z czego cieszę się szczególnie… z faktu, iż podświadomie kilkukrotnie udało mi się „wyłączyć głowę”… och, ten błogi stan… lubię kiedy się „włącza”… nie myślisz wtedy o niczym… więcej, nie słyszysz własnego oddechu, stawianych kroków, ani nie odbierasz bodźców zewnętrznych… po prostu biegniesz… nie to, żebyś odpływał i tracił kontakt z rzeczywistością… nie, byłoby to niebezpieczne (np. ze względu na przejeżdżające samochody)… po prostu, widzisz wszystko, uważasz, aby w coś nie wpaść, lecz robisz to niejako podświadomie… ten stan nie trwał długo, wręcz były to tylko momenty… miłe momenty…

… jeszcze jedna kwestia… w trakcie treningu, z racji przypominającemu o sobie mięśniu dwugłowemu uda, do głowy wpadło mi następujące porównanie… z moją dolegliwością jest jak z zużywaniem się samochodu… zwykle właśnie bardziej „wybita”, ze względu na bardzo nierówną, wręcz czasami dziurawą drogę, jest jego lewa strona… i tyle byłoby tego wtrącenia…

… oczywiście to jeszcze nie koniec treningu… przede mną kalistenika i „rollowanie”…

podziel się ze Znajomymi na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Blogger.com
  • Dodaj do ulubionych
  • Drukuj
  • LinkedIn
  • MySpace
  • Twitter
  • Wykop

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*