Dwugłowy…

Dwugłowy uda kombinował dziś na cuda… trzymanie tętna sprawiło na treningu trochę problemów… przez większość czasu musiałem się pilnować, aby nie podskoczyło poza zadany zakres… przez to rytm biegu wyglądał jak zęby piły do metalu… małe ząbki, ale jednak ząbki, oznaczające szarpanie… dodatkowo wspomniane mięśnie dwugłowe ud sprawiały wrażenie jakby przez to pilnowanie tętna nie miały okazji się rozciągnąć… ociężałe, przywodziły przed oczy obraz gąsienic od czołgu… takie wrażenie, cóż poradzę… jedno jest pewne, ciekawie obserwuje się swój organizm, który uczy się sam od siebie, jak biegać szybko bez zamęczania serducha… to dopiero początek, ale już teraz zapowiada pełen pracy nowy sezon biegowy…

podziel się ze Znajomymi na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Blogger.com
  • Dodaj do ulubionych
  • Drukuj
  • LinkedIn
  • MySpace
  • Twitter
  • Wykop

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*