
Uwagi z notatnika treningowego:
„po czwartku i piątku nie będzie lekko i przyjemnie; jednak spróbuję: albo mięśnie się przełamią albo złamią 😉 trzeba przesuwać granicę komfortu na treningach… po treningu jestem podbudowany; pomimo aktywnych ostatnich dni, dziś siła mnie nie opuściła; 10 km w tempie 05:22; kolejne 8 km w tempie 04:37; po 10 km. przyspieszenie do 04:12 i zwalnianie do zadanego tempa, które zatrzymało się na 04:37 i tak postanowiłem spróbować je utrzymać; odcinkami biegłem 04:36, 04:35, 04:34; ogólnie jeśli chodzi o drugą część treningu to przez 5,5-6 km biegło mi się lekko; ostatnie dwa kilometry zaczęły się pojawiać oznaki zmęczenia nóg: prawe „kolano” delikatnie dało o sobie znać; coś lekko naciągnąłem po wewnętrznej górnej części uda; zapewne zmiana pogody, na deszczową, pomogła w trakcie treningu”…
Dodaj komentarz