
Pierwszy, świadomy, bieg „na tętno” właśnie przeszedł do historii… nie napiszę, że nie było to ciekawe doświadczenie, gdyż byłoby to czyste kłamstwo… tak to szukając odpowiedniego tempa, przebiegłem dziś tylko 3 km… dlaczego tylko tyle?… odpowiedź na to pytanie znajdziesz w lekturze niniejszego postu http://biegambo.pl/siedze-w-tym-po-szyje-uszy/… zapraszam do zapoznania się z jego treścią.
Ale wracając do zmian w treningu… Nowy Rok przynosi nowości także w moim planie treningowym, którymi narazie są: chwilowe okrojenie tygodniowego kilometrażu oraz rozpoczęcie biegania „na zadane tętno”… wierzę w to, iż „wyjdzie mi to na zdrowie” i pozwoli zrealizować tegoroczne plany startowe.
A co u Was słychać w Nowym Roku?
Dodaj komentarz