A Ty jak to rozumiesz?…

Jest godzina 23:19 kiedy kończę pisać te kilka słów, którymi chciałem się z Tobą podzielić…

… dziś doświadczyłem znów sytuacji, której do końca nie mogę zrozumieć… po trzech tygodniach przerwy, ze względu na kontuzję, i wczorajszym powrocie do treningów, znów muszę pauzować… z pozornie niewinnie pojawiającego się bólu w lewym stawie kolanowym, zrodziła się kontuzja, która uniemożliwia mi normalne chodzenie…

… a wczoraj było tak pięknie: radość z powrotu do treningów oraz z udanego, lekkiego biegu… dziś kilka projektów stoi pod znakiem zapytania… jeden już odpadł… niedzielny występ z Zespołem Regionalnym Skalnik… następny, czyli start w październikowym maratonie w Poznaniu, oddala się coraz dalej… dlaczego tak się dzieje?…  cały rok przygotowujesz się do tego jednego startu,  a tu w końcowej fazie dostajesz „kopniaka”… ewentualny brak uczestnictwa w tym konkretnym starcie, zmienia diametralnie plany zdobycia Korony Maratonów Polskich, przesuwając rozpoczęcie jej zdobywania o 12 miesięcy… jeszcze jeden, którego szczegółów jeszcze nie chcę zdradzać, przesuwa się w czasie… czy to znak, iż obieram zły kierunek swojego rozwoju?… czy też nauka cierpliwości i pokory?… czy po prostu za szybki powrót do treningów?…

… tak na marginesie, w zeszłym roku, sytuacja była prawie identyczna…

… i tak przy tym moim rozmyślaniu o przyszłości, natrafiam (przypadek? w życiu nie ma przypadków!) na dwa materiały:

… pierwszy, wpis na blogu „jakzyclepiej.info” (mojego Znajomego Nikodema Zegzdy), prezentujący modlitwę Antoine’ego de Saint-Exupéry… (zapoznaj się z nią: http://jakzyclepiej.info/modlitwa/)… wymowne…

… drugi… niejako oświadczenie, czy może świadectwo Pani Martyny Wojciechowskiej… nie zawsze wszystko idzie tak jak sobie tego życzymy i jak zaplanujemy… choć dajemy z siebie wszystko,  staramy się z wszystkich sil to i tak, pisząc wprost „zamiary legną w gruzach”… „… czasem pewne rzeczy wymagają więcej czasu, pracy i cierpliwości…”…


/źródło: FunPage Pani Martyny Wojciechowskiej na Facebooku/

… puenta, a raczej prośba: „…uczyń mnie bystrym i zaradnym, abym potrafił dokonywać ważnych odkryć i nabywać doświadczeń wśród różnorodności każdego dnia…”/Antoine de Saint-Exupéry/

…a jakie są Twoje doświadczenia w momentach kiedy włożony trud zdaje się być „marnotrawiony” przez niezaplanowaną sytuację? Podziel się swoimi sugestiami w komentarzu… dziękuję…

podziel się ze Znajomymi na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Blogger.com
  • Dodaj do ulubionych
  • Drukuj
  • LinkedIn
  • MySpace
  • Twitter
  • Wykop

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*